poniedziałek, 28 grudnia 2015

Pielęgnacja na zakończenie roku


Bardzo, ale to bardzo w ostatnich miesiącach roku dokuczał mi przesusz i sianowatość. Zdeterminowana by walczyć o ładne włosy podcięłam dość sporo końce na tyle głowy. Zmieniłam również pielęgnację. Kupiłam olej z pestek winogron i zwyczajny, drogeryjny szampon bez studiowania jego składu. Wybór okazał się trafiony, bo włosy odżyły, są jakby gęściejsze, uniesione od nasady, mięsiste i błyszczące.
Wiem, że to tylko pozorna poprawa, tylko oblepienie włosa, a nie ich naprawa. Jednak dłużej nie mogłam sobie pozwolić na delikatne szampony. Padło na Timotei z jagodami goji do włosów cienkich i matowych.


Bez porównania teraz reagują moje włosy i na olej i samo mycie. Zazwyczaj do olejowania dokładam jeszcze maskę Kallos Argan, albo Toskańską Planeta Organica. Zdarza się też, że nie używam maski, a po myciu nakładam balsam rokitnikowy też z Planeta Organica. Także ten, okazuje się, że moje włosy chyba nie są średnio, a wysokoporowate, skoro pasuje im bardziej olej z pestek winogron od oliwy z oliwek.

:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz